Wojciech Białosuknia

Żeliwna wieża dla ziemianina

Grób rodziny Białosuknia, jest imponująca konstrukcja żeliwna mierząca aż 7,5 metra wysokości, z liczącą 1,5 m figurą Matki Boskiej. Żeliwo w XIX wieku olśniło możliwościami jakie dawała, zarówno konstruktorów jak i artystów. Tworzono z niego szkielety budowli, jak i dzieła sztuki, takie jak ten zlokalizowany w kwaterze 22 grobowiec.

Ród o nazwisku Białosuknia notowany był już w XV wieku, kiedy to rodzina miała otrzymać dobra Białusuknia w Łomżyńskiem. Ród najwyraźniej rozrósł się ponieważ osoby o tym nazwisku znajdziemy zarówno w okolicach Tykocina, jak i Grajewa. Nie wiemy jednak z której gałęzi pochodzą „powązkowscy” członkowie rodziny.

Grobowiec zbudowano dla zmarłego 22 listopada 1884 roku Wojciecha Białosukni. Jak możemy dowiedzieć się z napisu na grobie Wojciech Białosuknia był właścicielem wsi o nazwie Nowa Wieś, niedaleko Płocka.

Wieś ta wcześniej należała między innymi do Nakwaskich. Anna Nakwaska, słynna pamiętnikarka, pedagog i pisarka założyła w tej wsi park w stylu angielskim z rozbudowanym systemem wodnym, z pięcioma kanałami, okazami zagranicznych drzew, licznymi posągami, altanami, szwajcarskim domkiem i oranżerią przy murowanym dworze z kaplicą. Niestety dwór spłonie w roku 1915 podczas Pierwszej Wojny Światowej, która obeszła się okrutnie z tą okolicą.

W drugiej połowie XIX wieku właścicielem dóbr Nowa Wieś był Wojciech Białosuknia. informacja o tym znajduje się zresztą na jego grobowcu. Był chyba prężnym gospodarzem ponieważ między innymi wiemy, że dokonał on wymiany i scalania gruntów miejscowych chłopów. Do tego czasu dysonowali oni niewielkimi porozrzucanymi działkami. Zresztą sfinansowanie przez potomków tak imponującego grobowca świadczy o zamożności rodziny.

W tym samy grobowcu pochowany jest Witold Białosuknia, biolog zamordowany w niemieckim obozie koncentracyjnym w roku 1945. Zaczynał swoją karierę biologa w rodzinnych okolicach. W 1899 roku w Chojnowie powstaje założona przez Stanisława Chechłowskiego rolnicza stacja doświadczalna, której zadaniem było wypracowanie metod upraw i wyhodowanie odmian nasion takich, by uzyskiwać jak najlepsze plony. Jednym z jej pracowników był w młodości właśnie Witold Białosuknia, który w 1906 roku opublikował prace na temat fizjologii odmian owsa i żyta wyhodowanych w stacji w Chojnowie.

Żeliwo, z którego wykonano znaczna część grobowca było szeroko wykorzystywane zarówno w sztuce jak i architekturze, produkcji przedmiotów codziennego użytku, a nawet wytwarzaniu biżuterii. Zawdzięczało to połączeniu dwóch, pozornie sprzecznych cech: wytrzymałości i możliwości uzyskiwania misternych wręcz efektów. Na Starych Powązkach znajdziemy sporo nagrobków w których w różny sposób wykorzystywano ten materiał. Na grobowcu znajduje się również sentencja: „Żyłem bo chciałeś, umieram bo każesz, zbaw bo możesz”.